Magda przeżyła katastrofę pod Szczekocinami, ale jest stan jest ciężki. Na swoją mamę czeka w domu, półtoraroczna córeczka Wiktoria.
.
Źródło: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120316/POWIAT0112/120319108
Magdalena Sipowicz ma 29 lat. Urodziła się i wychowała w Połańcu. Od kilku lat mieszka w Skawinie, w Małopolsce. Jest dyplomowaną tłumaczką polskiego języka migowego.
… DZIŚ, O JEJ ŻYCIE WALCZĄ LEKARZE
Dziś przebywa w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. W katastrofie kolejowej pod Szczekocinami straciła nogę, doznała też skomplikowanych złamań miednicy i żeber. Ma bardzo poważne obrażenia. Jest w śpiączce farmakologicznej. Lekarze czynią cuda, ale nikt nie chce dawać wielkich nadziei – trzeba czekać.
Rodzina i przyjaciele walczą razem z nią i zbierają pieniądze, które będą potrzebne na protezę dla młodej kobiety i jej długotrwałą rehabilitację. Połaniec już jest oklejony plakatami. Informacje o tym, że ich krajanka potrzebuje pomocy ukazały się na stronach internetowych kilku instytucji
Rodzina wierzy w to, że Magda wyzdrowieje i stanie się kolejny cud. Pierwszym było wydobycie Magdy żywej ze zmasakrowanego wagonu, kolejnego dokonują lekarze, którzy opiekują się poszkodowaną kobietą. Ale zanim Magda wróci do ukochanej córeczki i męża, czeka ją długa i stroma droga do zdrowia. To jej najdłuższy powrót do domu.
Każdy może pomóc
Magdzie może pomóc każdy, wpłacając pieniądze na specjalne subkonto Fundacji na rzecz Ofiar Wypadków Komunikacyjnych "Zielony liść” 21 1600 1068 0003 0101 1776 9158 (koniecznie z dopiskiem: "Darowizna na leczenie i rehabilitację Magdaleny Sipowicz”). Można też przekazać 1 procent ze swojego podatku, wpisując w odpowiednie pole numer KRS fundacji - 0000052038
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz