Nazywam się Paulina i w tym roku skończę 22 lata. Z mukowiscydozą, śmiertelną chorobą, która wyniszcza mi systematycznie cały organizm, zmagam się od urodzenia. Lekarze wykryli mi mukowiscydozę, gdy miałam około trzech miesięcy. Moi bliscy i fantastyczni lekarze zawsze robili wszystko, aby moje życie mogło trwać jak najdłużej. Niestety moim drugim domem stał się szpital, a ja z roku na rok czułam się coraz gorzej. Były momenty gdy nie wierzyłam, że będzie mi dane dożyć 18 lat. Moje lewe płuco było całkowicie martwe, a drugie pracowało tylko w kilku procentach. W momencie gdy mój organizm był już całkowicie osłabiony otrzymałam wspaniałą szansę i zakwalifikowano mnie do przeszczepu płuc w Wiedniu. Dzięki ludziom o wielkim sercu doszło do operacji. Dokładnie 29.03.2009 roku przeszczepiono mi płuca, dając mi szansę na lepsze i dłuższe życie. Operacja, która odbyła się w Wiedniu nie sprawiła, że wyzdrowiałam, a moje wszystkie problemy zdrowotne się zakończyły. Moja walka o życie wciąż trwa. Nadal jestem chora na mukowiscydozę i wciąż mój organizm jest wyniszczany przez moją chorobę. Nowe płuca sprawiły, że otrzymałam dodatkowy czas tu na ziemi. Po trzech miesiącach od operacji zachorowałam na cukrzycę i od tego czasu muszę korzystać z pompy insulinowej. Moje życie po przeszczepie bardzo się zmieniło. W końcu nie jestem uwięziona w czterech ścianach mojego pokoju, nie muszę być podłączona do aparatury z tlenem i mam siłę aby żyć. Obecnie jestem w związku z fantastycznym facetem, z którym chciałabym w przyszłości ułożyć sobie życie i u jego boku móc cieszyć się każdym danym mi dniem. Tak jak wspomniałam przeszczep mnie nie wyleczył - ja wciąż walczę z chorobą. Razem z moim ukochanym i moimi bliskimi boimy się momentu, gdy moja choroba kolejny raz będzie próbowała mnie im odebrać. W 2012 roku pod koniec grudnia mój stan krytycznie się pogorszył. Trafiłam na Oddział Intensywnej Terapii i za moje płuca pracował respirator, a ja byłam wprowadzona w stań śpiączki farmakologicznej. Był to moment wiary i nadziei. Nigdy tego nie zapomnę. Lekarze myśleli, że mój czas już się kończy. Ja sama pierwszy raz w życiu bałam się, że faktycznie już odchodzę. Dzięki Bogu kolejny raz w moim życiu zdarzył się cud i moje płuca na nowo zaczęły same pracować. Leczenie osoby chorej na mukowiscydozę po przeszczepie jest bardzo kosztowne. Do samego leczenia trzeba doliczyć jeszcze dietę wysokokaloryczną, odżywki i koszty konsultacji w wiedeńskiej klinice oraz wyjazdy do kliniki w Zabrzu. Bez odpowiedniego leczenia mój organizm odrzuci płuca, a ja będę skazana na śmierć. Niestety ja nie mogę iść do żadnej pracy, moja mama nie pracuje, a ojczym w tym roku stracił pracę. Problemy finansowe w mojej rodzinie są bardzo duże i nie stać mnie na zakup leków, a czasem nawet i na zaspokojenie podstawowych potrzeb normalnego człowieka. Ja utrzymuję się z renty, która miesięcznie wynosi 597 zł i nie mogę sobie pozwolić na dietę wysokokaloryczną, którą powinnam mieć ze względu na chorobę jak i na inne sprawy związane z leczeniem oraz normalnym funkcjonowaniem. Dodatkowo ze względu na zadłużenie za mieszkanie w którym mieszkam razem z moją rodziną, w tamtym roku miałam komornika na głowie który ściągał mi pieniądze z renty. Wszystko na dzień dzisiejszy zmierza do tego, że lada dzień komornik kolejny raz wejdzie mi na moją rentę ze względu na ponowny brak płatności za czynsz przez moją rodzinę. Moi najbliżsi nie są w stanie mi pomagać, ponieważ oprócz mnie mają jeszcze czwórkę dzieci, dlatego też zwracam się do ludzi o wielkich sercach o pomoc finansową. Pieniądze, które Państwo przekażą będą przeznaczone na leczenie i wizyty w specjalistycznych klinikach. Mam nadzieję, że mój apel dotrze do ludzi o wielkim sercu i nie będę musiała dziś jak i w przyszłości martwić się, że odejdę ze względu na brak środków na leczenie. Mam dla kogo żyć i bardzo chcę żyć dlatego błagam Państwa o pomoc...proszę o kolejny dzień, miesiąc, rok... za pomocą odpowiedniego leczenia mam szansę cieszyć się życiem jeszcze kilka lat...być może za rok, dwa lub kilka lat kolejny raz będę potrzebowała przeszczepu i mam nadzieje, że będzie mi dane dostać tą ostatnią szansę. Odchodząc chcę wiedzieć, że zrobiono dla mnie naprawdę wszystko abym żyła, więc proszę pomóżcie mi w walce z tą okrutną chorobą, która tak bardzo chce oddalić mnie od realizacji moich marzeń o zaznaniu tej normalności i założeniu rodziny...
Paulina Gajewska.
Jeśli chcesz mi pomóc, to możesz to zrobić wpłacając środki pieniężne na podane poniżej konto.
Paulina Gajewska
Bank Pekao S.A
14 1240 3060 1111 0010 3738 4677
_____________________________________________________________________________________________
Mam też założone konto w Fundacji MATIO na które również można dokonywać wpłat.
BPH PBK S.A I/O Kraków
36 1060 0076 0000 3200 0132 9248
koniecznie z dopiskiem " Dla Pauliny Gajewskiej "
Darowizny zagraniczne (nr IBAN i Swift Fundacji):
IBAN: PL86 1600 1013 0002 0011 6035 0001
BIC/ Swift: PPABPLPK
koniecznie z dopiskiem " Dla Pauliny Gajewskiej"
MATIO Fundacja Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscydozę
ul.Celna 6; 30-507 KRAKÓW
_____________________________________________________________________________________________
Proszę przekaż mi 1% podatku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz